Ryba we włoskim stylu

Lubię ryby. Klasyczny panierowany filet z surówką z kiszonej kapustki i ziemniaczkami to jeden z moich ulubionych obiadów. Natomiast przyznać muszę, że gdybym rybę konsumowała tylko w takiej postaci, to obrzydłaby mi prędko.  Na szczęście można rybę przyrządzić na 100 innych sposobów. Tym razem chciałam nadać jej smak słonecznego lata, dojrzałych pomidorów, trochę kwaskowatości i słodyczy. Wyszło bardzo smacznie :)
Rybę przyrządziłam w garnku emaliowanym, i gdy już pływała w sosach, wstawiłam do piekarnika. Wspominam o tym, bo miałam duże wątpliwości czy zwykły emaliowany garnek można wstawić do pieca. Otóż można, trzeba tylko wybrać taki, który nie ma uchwytów np. powlekanych plastikiem.



Składniki:
4 filety z morszczuka
puszka krojonych pomidorów
2 ząbki czosnku
15 czarnych oliwek
15 kaparów
szczypiorek
kilka plastrów sera żółtego 
przyprawa do ryby
łyżeczka cukru
sól i pieprz
odrobina oleju

Ponadto na beszamel:
1 szklanka mleka
1 łyżka masła
1 łyżka mąki
sól, pieprz
świeżo starta gałka muszkatołowa

Przygotowanie:
W pierwszej kolejności przygotowujemy beszamel.
Masło rozpuścić w garnku, zasypać mąką i chwilę smażyć, energicznie mieszając. Powoli dolewać mleko i ciągle mieszając (najlepiej rózgą) doprowadzić do zagotowania sosu. Doprawić i odstawić.
Czosnek poszatkować i zaszklić na oleju, w garnku w którym będziemy zapiekać rybę. Do czosnku wlać pomidory, dodać cukier, sól i pieprz. Zostawić na ogniu na 10 minut, żeby płyn się zredukował a następnie wyłączyć gaz.
Rybę oczyścić, pokroić każdy filet na 3 części. Natrzeć przyprawą do ryb. Poukładać na sosie pomidorowym, posypać oliwkami i kaparami. Zalać beszamelem. Na wierzch położyć plasterki sera żółtego.
Rybę zapiekać 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Potrawę wykończyć posiekanym szczypiorkiem.

SMACZNEGO :)

  Amore pomodori!

3 komentarze:

Matka Kubiczkowa pisze...

Pysznie! Kocham takie rybki :D

Aguś kulinarnie pisze...

Fajny przepis-zapisuję:)

Unknown pisze...

Cieszę się, że się Wam podoba ;)

Prześlij komentarz

Śp. Dorota Rosner. Obsługiwane przez usługę Blogger.