Muffiny cytrynowe z czekoladą

Na urodziny od moich przyjaciółek dostałam blachę na muffinki i papilotki. Grzechem byłoby nie przetestować tego prezentu!
Test przeprowadziłam zmotywowana chęcią zjedzenia czegoś słodkiego i pachnącego. Miałam w domu cytryny, miałam bardzo dobrą czekoladę, miałam wolny czas. Na temat muffinów powiedziano już wiele. Wiadomo - nie wymagają długich przygotowań, nie wymagają wprawnej ręki, przyjmują prawie każde niedociągnięcie w odmierzaniu składników, no i smakują wyśmienicie !
Te, które poniżej proponuję są miękkie, pachnące cytryną, średnio słodkie i momentami baaardzo czekoladowe.

W tle i poniżej widać kartki urodzinowe wykonane metodą scrapbooking - jedna własnoręcznie zrobiona przez Olę, druga własnoręcznie wypisana przez Izę a wykonana przez koleżankę jej córci :)


 
Składniki:
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru - pudru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
1 szklanka mleka
10 dag masła
skórka otarta z 2 cytryn
sok z połówki cytryny
tabliczka gorzkiej czekolady ( ja miałam 72 % )
kilka mlecznych batoników typu kinder


Przygotowanie:
Masło roztopić i ostudzić. Wymieszać widelcem razem z jajkiem, mlekiem, sokiem z cytryny i skórką cytrynową.
W drugiej misce połączyć mąkę, proszek do pieczenia i cukier. Czekoladę posiekać, batoniki połamać na kostki.
Do suchych składników wlać mokre i energicznie pomieszać, ale tylko chwilę, do połączenia się składników. Do masy wrzucić czekoladę i batoniki (można je zostawić do udekorowania muffin).
Ciasto nakładać do 3/4 wysokości papilotek. Piec 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni.



Bardzo dziękuję Wszystkim za życzenia, za pamięć i za prezenty, dzięki którym mogę się świetnie bawić w kuchni :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Śp. Dorota Rosner. Obsługiwane przez usługę Blogger.